Spotkałam się ze znajomymi około 11. przed hotelem.
-Gdzie masz Zayna?-Spytała Kasia z rozczarowaniem.
-Musiał coś załatwić. Dołączy do nas.
Ruszyliśmy. Opowiadałam im o poszczególnych miejscach.
-O, a tam jest moja ulubiona cukiernia..
Nagle dziewczyny zaczęły piszczeć. Moje przyjaciółki próbowały zachować odrobinę normalności i całkiem nieźle im to wychodziło.
Ku nam kroczył uśmiechnięty od ucha do ucha Zayn. Słysząc piski dziewczyn wywrócił oczami.
Pocałował mnie w policzek na powitanie. Odruchowo zerknęłam kątem oka na Roksanę, która stała kawałek dalej. Zaciskała zęby ze złości. Uśmiechnęłam się pod nosem.
Przedstawiłam wszystkim Zayna, co w gruncie rzeczy nie było potrzebne, bo i tak go znali.
Szliśmy przodem obok pani Agaty trzymając się za ręce.
Szczerze mówiąc byłam zaskoczona tym, że Zayn aż tyle wie o Londynie. Znał dużo więcej zakątków miasta niż myślałam.
Około drugiej odprowadziliśmy ich do hotelu. Oczywiście nie obyło się bez próśb skierowanych do Zayna o zdjęcia i autografy. Stałam z boku przyglądając się wszystkiemu. Po jakimś czasie podszedł do mnie Zayn z trochę zagubioną miną.
-Co się stało?-Spytałam.
-Właśnie ktoś mi powiedział, że jesteś ze mną tylko dlatego, że jestem znany.
-Że co proszę? Kto ci to powiedział?
-Tamta dziewczyna-powiedział wskazując na wysoką blondynkę stojącą nieopodal. Spojrzałam w tamtym kierunku i zaczęłam się śmiać.
-Zayn, jak będziesz wierzył Roksanie to daleko nie zajdziesz.
-Czyli to nie prawda?
-Nie. Kocham Cię.
-No ja myślę-powiedział chłopak oddychając z ulgą.
Pół godziny później byliśmy w domu. Myśląc, że nikogo nie ma poszliśmy do sypialni. Położyłam się na łóżku. Zayn położył się obok mnie bokiem, opierając się na ręce.
Bez słowa pocałował mnie przyciągając do siebie i wplatając palce w moje włosy.
Nagle do pokoju wtargnął Harry.
-Zayn, możesz mi..
-Spadaj, Harry! Zajęty jestem.
-No ale to ważne!
-Odwal się-powiedział mulat ciskając w Harry'ego moim misiem (<foch>) i ponownie mnie całując.
-Zayn, no ale ja tak ładnie ciebie pjosie-powiedział Harry z miną małego szczeniaczka.
Wyglądało to przekomicznie, dlatego wybuchłam śmiechem, który próbowałam zdusić poduszką.
-Dobra, idź już-wydukałam pomiędzy kolejnymi napadami śmiechu.-W końcu on ciebie tak pjosi..
Zayn podniósł się leniwie z łóżka i podążył za Harrym.
---------
Dobra, niech już wam będzie. Macie ten rozdział. Ale następnego nie dodam, póki nie będzie co najmniej 5 komentarzy!
Fajny rozdział, śmiechowy na końcu :3
OdpowiedzUsuńSuuuper !! Ciekawe co chciał Harry .
OdpowiedzUsuń" on cię tak pjosi " haha ! :D
Zapraszam do mnie .
Tu : http://love-story-with-one-direction.blogspot.com/
i
Tu : http://one-life-one-think-one-direction.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam i liczę na rewanż :D
Zajebiste , czekam :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział , pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńczekam na nowy rozdział , ciekawe co Harry chciał.
OdpowiedzUsuńsuper rozdział, czekam na następny<333
OdpowiedzUsuń